środa, 16 grudnia 2015

Test na żywo! #2 Manhattan, Lovely, Catrice

Heej!
Od razu przepraszam za moją długą nieobecność, ale ostatnio miałam bardzo dużo nauki, w dodatku jeszcze próbne egzaminy.;/
Pytaliście też ostatnio czy zrobię Blogmas, ale w tym roku niestety nie dam rady, ponieważ mam po prostu za mało czasu.:/
Za to już niedługo pojawi się Daily Post!
Ale już wracam i dzisiaj mam dla Was długo oczekiwany test na żywo!
Dwie rzeczy są z promocji -49% o której robiłam Wam osobny post, a trzecią już mam jakiś czas.
Myślę, że te kosmetyki będą idealnym dopełnieniem świątecznego looku.;)
Bo przecież święta już za 8 dni!


Zacznę od kosmetyku, który lubię chyba najbardziej z tego testu.
Jest on rozsławiany na blogach i youtube, większość go poleca i do tej większości zaliczam się też ja.;)
A mianowicie chodzi mi tu o tusz do rzęs z Lovely Pump Up.
Większość z Was pewnie o nim słyszała, a jeśli nie to teraz Wam go
trochę przybliżę.
Otóż jest to tani produkt (10zł) jak i wszystkie produkty z Lovely,
ale słuchajcie - jest genialny.
To jaki on daje efekt i za jaką niską cenę, to po prostu marzenie!
Silikonowa szczoteczka (osobiście takie preferuję) lekko wypukła z jednej strony idealnie dopasowuje się do rzęs rozdzielając je i wydłużając.
Jeśli chodzi o pogrubienie, to też jest nieźle, aczkolwiek efektu sztucznych posklejanych rzęs nią nie uzyskacie.
Tusz daje bardzo naturalny efekt i jest świetny na co dzień jak i na większe wyjścia.





Następnym kosmetykiem jest pomadka z Manhattanu, która jest po prostu obłędna! Ma przepiękny kolor, jest on nieco jaśniejszy niż sama pomadka, co zresztą sami zobaczycie na swatchu.
Ma bardzo kremową konsystencję, więc sunie po ustach jak masełko.;)
Tym samym nie wysusza ust, a delikatnie je nawilża. Jest dosyć trwała jak na pomadkę kremową. Wiadomo, że po jakimś czasie trzeba ją poprawić, ale to nie problem, 5 sekund i znowu wyglądamy świetnie.;)
Jeśli chodzi o numer to jest to 830 Pink Power.





I ostatni produkt na dzisiaj, czyli Catrice Camouflage Cream.
Jest to produkt tak samo znany i polecany jak tusz z Lovely, ponieważ jest to produkt kremowy, świetnie kryjący.
Ja go używam zarówno pod oczy jak i na niedoskonałości.
I tu, i tu świetnie się spisuje.
Jest to produkt, można powiedzieć, już kultowy, więc na pewno każda z Was o nim słyszała. Ja mam go w numerze 2, chciałam kupić 1, ale długo go nie było w Naturze, która jest najbliżej mnie, więc wzięłam dwójkę, ale jest ok, ponieważ te kolory są do siebie bardzo zbliżone.






swatche

Catrice Camouflage

Mathattan 830 Pink Power

I to by było na tyle, paa <3

8 komentarzy:

  1. Świetne kosmetyki *.* i cudowny klimat świąt dzięki świeczkom <3

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczna szminkaa :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne świeczki :3 gdzie kupilas? *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. To idziemy na zakupy hyhy <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten tusz jest bo$$$$ki *_*

    OdpowiedzUsuń
  6. wow *.* świetny test!

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam okazję używać tego korektora i jest naprawdę świetny :)

    Pozdrawiam :)
    http://perypetieoliwii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń