Płaski brzuch do wakacji

Heej ;) mam nadzieję, że mnie pamiętacie, ponieważ już dawno mnie tutaj nie było. ;/ blog był na jakiś czas zawieszony (na dość długi czas) ale już jestem. ;) i mam nadzieję, że nie będę musiała już robić takich długich przerw. Ja wiem, że zawsze tak mówię, a potem i tak znikam. Ale teraz już nie zniknę. :*
A dzisiejszy wpis będzie dotyczył wakacji.:3 bo zostały nam jeszcze 2 miesiące *.* niby dużo, ale szybko zleci. A do czego właściwie zmzmierzam? Otóż wiele osób, może właśnie ktoś z Was, stawia sobie w pewnym momencie cel: płaski brzuch do wakacji, 10 kg do wakacji. Ale czy potem je realizuje? Często jest tak, że tłumaczymy się brakiem czasu, innymi obowiązkami. W ten sposób nigdy nie osiągniemy celu. Więc teraz, kiedy zostały te 2 miesiące, warto o tym pomyśleć i zacząć działać. W tym czasie można jeszcze wiele zmienić w swojej sylwetce, a w wakacje świetnie wyglądać w bikini. 
A teraz kilka rad, dzięki którym dążenie do idealnej figury będzie prostsze i przyjemniejsze. 
Po pierwsze i najważniejsze: zdrowe odżywianie. Nie warto stosować głodówek, ani jakichś diet cud. Najlepiej i najzdrowiej jest jeść 5 posiłków dziennie. 3 większe i 2 przekąski. Najlepiej z góry ustalić menu na cały tydzień. Dzięki temu dieta będzie zbilansowana i nie będziecie musiały godzinę myśleć, co zjeść na śniadanie. 
No właśnie, śniadanie. 
W tych czasach większość osób unika tego posiłku, uważając go za zbędny. A tak naprawdę śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia o dzięki niemu nasz brzuch pracuje już od rana i szybciej spala kalorie. Najlepiej wybrać coś lekkostrawnego, ale i sytego. Idealne będą płatki owsiane z mlekiem i jabłko. 
I muszę Wam powiedzieć, że kiedyś też należałam do osób, które nie jedzą śniadań i myślałam, że im mniej zjem, tym będę szczuplejsza. I postanowiłam przeprowadzić mały eksperyment. 
A mianowicie przez tydzień jadłam mniej więcej to samo, ale nie jadłam śniadań, codziennie się ważyłam i zapisywałam swoją wagę. W drugim tygodniu robiłam to samo, tylko że codziennie rano jadłam śniadanie. I gdy porównywałam wyniki, to było wielkie wow, bo okazało się, że ważę mniej, kiedy jem śniadania! Od tej pory juz nigdy ich nie unikam.;) jeśli nie wierzycie, to sami możecie spróbować. ;)
Ok, a teraz czas na drugą radę, czyli odpowiednie wysypianie się. To jest niezwykle ważne, ponieważ w czasie snu, organizm odpoczywa i przygotowuje siły na następny dzień. Co więcej, po zbyt małej ilości snu, na brzuchu pojawia się oponka, którą ciężko usunąć. A wystarczy tylko spać...
Trzecia rada brami: pij jak najwięcej wody! Tu chyba nie muszę tłumaczyć, jak bardzo to jest ważne, m. in. późniejsze starzenie się skóry, pomoc w walce z cellulitem.
I czwarta, ostatnia i najważniejsza rada, czyli jak najwięcej ćwiczyć! I nie chodzi mi tu o 200 brzuszków dziennie itp. Bo brzuszki tak naprawdę nie rzeźbią brzucha. Mięśnie za szybko się do nich przyzwyczajają i nie traktują ich jako wyzwanie.
Ważne jest żeby ćwiczyć regularnie i dobierać odpowiednie ćwiczenia. Najlepiej ustalić sobie plan ćwiczeń, przykładowo poniedziałek, środa, piątek - ćwiczenia na brzuch, wtorek, czwartek, sobota - na nogi i ręce, niedziela - cardio.
Nie powinno się ćwiczyć codziennie na te same partie ciała, ponieważ będzie tak, jak w przypadku brzuszków - mięśnie się przyzwyczajają i pomimo wysiłku nie będzie widać efektów. 
I to by było na tyle, mam nadzieję, że Wam pomogłam i trzymam za Was kciuki w zrzucaniu zbędnych kilogramów.:) pamiętajcie, że każdy może zrzucić parę kilo. I nie należy się poddawać po kilku dniach, bo na efekty trzeba czekać.
I najważniejsze - to wszystko ma Wam sprawiać przyjemność, jeśli dla Was to męczarnia, to pewnie prędzej czy później dacie sobie z tym spokój. Jeśli chcecie uzyskać wymarzoną figurę, motywujcie się codziennie. Patrzcie w lustro i myślcie: Dam radę! :)