piątek, 8 lipca 2016

♥ Ulubieńcy ostatnich miesięcy ♥

Cześć Wszystkim!
OMG ostatnio ulubieńcy na moim blogu byli w marcu, więc dzisiaj zbiorowi ulubieńcy kwietnia, maja & czerwca! Będzie to naprawdę sporo fajnych kosmetyków, piosenek, jedzenia i dużo więcej! Jeśli jesteście ciekawi, co podbiło moje serce w ostatnich trzech miesiącach, to zapraszam do czytania!


KOSMETYKI


Moim największym kosmetycznym ulubieńcem ostatniego czasu jest trio z Bourjois, czyli podkład i puder Healthy Mix (nr 51 Light Vanilla) oraz puder Healthy Balance (nr 52 Vanilla). Już od dawna chciałam sobie kupić ten podkład, bo jest to jeden z najpopularniejszych i najbardziej polecanych podkładów na youtube i powiem Wam, że ja się wcale nie dziwię. Ten kosmetyk jest fenomenalny! Ale od początku: ma pompkę, a ja najbardziej lubię właśnie takie podkłady, ma przepiękny owocowy zapach, jest leciutki, nie czuć go na twarzy, nie zapycha, a naprawdę całkiem dobrze kryje. Pięknie rozświetla twarz, wyrównuje koloryt skóry, maskuje przebarwienia, no ja jestem po prostu zakochana! To czego nie zakryje ten podkład, świetnie zakryje korektor Healthy Mix, który jest tak mega wydajny, że aż sama byłam zaskoczona. Na początku myślałam, że takie małe opakowanie starczy mi na max miesiąc, a mam go od kwietnia i używam go prawie codziennie i naprawdę nie widzę zużycia! W dodatku jest gęsty, więc wystarczy tylko kropelka na całą twarz. Tak samo pięknie pachnie i ładnie stapia się z podkładem.;) No i na koniec trzeba twarz przypudrować pudrem Healthy Balance, który tak samo jest mega wydajny, ma piękny zapach, ładnie matuje, ale to nie jest taki płaski mat, buzia jest lekko rozświetlona. Po prostu te trzy kosmetyki skradły mi serce i naprawdę bardzo 
je Wam polecam!





Teraz mam Wam do pokazania trzy produkty do oczu. Na początek mascara Maybelline Lash Sensational Intense Black. Po prostu uwielbiam! Jest silikonowa i dzięki kształtowi swojej szczoteczki idealnie wydłuża, rozdziela i przede wszystkim pogrubia rzęsy. W dodatku jest tak intensywnie czarna, że wow! Kilka pociągnięć i efekt sztucznych rzęs gwarantowany!





Kolejnym kosmetykiem jest wodoodporny eyeliner z Miss Sporty Pump Up Booster. Zdecydowałam się na niego, ponieważ często robię sobie kreski, 
a zbliżają się wakacje i wiadomo jak to bywa.;) Słuchajcie, ten eyeliner jest genialny. Przede wszystkim lubię go za pędzelek, który jest dosyć sztywny, ale jednak się wygina. Nie wiem, czy wiecie o co mi chodzi, ale tak. xD W ogóle się nie ściera w ciągu dnia, naprawdę utrzymuje się dokąd go nie zmyjecie! A ciężko go zmyć. xD Ale to oczywiście na plus!




I ostatnim produktem do oczu jest czarna kredka z Essence Gel Eye Pencil Waterproof. Kolejny wodoodporny kosmetyk.;3 Ja mam kilka czarnych kredek, ale ta jest zdecydowanie moją ulubioną. Używam ją na linię wodną. Co jest 
w niej takiego niezwykłego? Nie jest jak te wszystkie kredki, które niby malują, ale zaraz ich nie widać. Ona jest intensywnie czarna i naprawdę ją widać, nawet jak będziecie płakać, to cała się nie rozmaże, tylko dalej będzie ją widać. Po prostu hit!



Zapomniałam, że mam jeszcze jeden produkt do oczu! Maybelline Color Tattoo nr 93 Creme De Nude, czyli wszystkim dobrze znany, kremowy cień do powiek. Wow. Świetnie wygląda na powiekach i sprawdza się zarówno jako baza, jak 
i sam cień. Nie roluje się, świetnie zakrywa żyłki. Chyba niedługo zdecyduję się na kolejny kolor.;)




Teraz produkty do ust, a tych mam cztery. Zacznę od tego, co miałam na gimbalu, czyli Max Factor Lipfinity nr 006 Always Delicate. Jest to matowa pomadka w płynie o pięknym dziennym kolorze. I jest chyba najtrwalszy produkt do ust, jaki kiedykolwiek miałam. Jak pomalujecie nią usta, to na początku jest efekt błyszczyka, ale utrzymuje się on dosłownie przez parę sekund, potem robi się idealny mat. Dołączona jest tutaj też wazelina, żeby 
w trakcie dnia można było sobie nawilżyć te usta, bo pomadka niestety trochę wysusza.;/ No ale tak jest zawsze w przypadku matowych pomadek w płynie. Nie mniej jednak, u mnie przetrwała cały gimbal, raz ją tylko poprawiłam, bo troszkę się starła w wewnętrznej stronie ust podczas jedzenia, ale tak to wszystko było na miejscu. Najgorsze było zmywanie. xD Musiałam ja zmywać wodoodpornym płynem micelarnym do oczu.:') Ale w końcu zeszła. Mega polecam!






Kolejna matowa pomadka, tym razem w kredce, czyli coś, co wszyscy dobrze znają i kochają - Golden Rose Matte Lipstick Crayon. Moim ulubionym kolorem jest 10, ponieważ jest to taki brudny róż, czyli coś, co ja najbardziej lubię i co najbardziej do mnie pasuje. Pomadka nie jest w 100% matowa, jest lekko satynowa. Zakochałam się w tych kredkach, naprawdę! Oprócz 10, mam jeszcze 11 i 13, ale 10 jest zdecydowanie moją ulubioną!




Ostatnie dwa produkty do ust są pielęgnacyjne i zacznę od balsamu do ust 
z Bielendy o zapachu waty cukrowej. Ja po prostu jestem w niebie. To jest taki cudowny produkt, że aż brak mi słów! Pachnie cudownie watą cukrową, a po nałożeniu na usta czuć trochę jakby był to popcorn! W dodatku świetnie nawilża, daje delikatny kolor na ustach i jest po prostu obłędna aaa!






Ostatnia rzecz, której obecnie używam kilkadziesiąt (jak nie kilkaset) razy dziennie, czyli waniliowe masełko do ust z Nivei. Jak wiecie, ja kocham wszystko, co waniliowe i od tego produktu się oczywiście uzależniłam. Pachnie przecudownie taką słodką wanilią, ma delikatną konsystencję, super nawilża usta, ale przede wszystkim ten zapach *.*


I teraz przechodzimy już stricte do pielęgnacji, gdzie mam Wam do pokazania dwa produkty do włosów z firmy Marion. Zacznę może od odżywki z olejkiem arganowym. Moje włosy kochają wszystko, co ma w składzie olejek arganowy, więc trudno, żeby ta odżywka się u mnie nie sprawdziła. Jest to ultralekka mgiełka, która sprawia, że włosy stają się niezwykle gładkie, mięciutkie, nie puszą się. Ja ten produkt po prostu pokochałam i polecam Wam, jeśli macie problem z suchymi włosami pozbawionymi blasku, bo ta odżywka na pewno Wam pomoże!




Drugą rzeczą z Marion jest mleczko prostujące włosy z termo-ochroną. Ja to mleczko nakładam na włosy przed wyprostowaniem i ono po prostu utrzymuje na dłużej efekt prostych włosów, bo wiadomo, że nawet przy idealnie wyprostowanych włosach mogą skręcać się końcówki, czy pojawiać jakieś loki, 
a dzięki temu mleczku ten problem nas nie dotyczy! Produkt ładnie pachnie, jest wydajny, tani, nadaje jedwabistą gładkość, same plusy! ;)







ZAPACH

Nowa kategoria. :) Zastanawiałam się, czy nie podciągnąć zapachu pod kosmetyki, ale stwierdziłam, że lepiej będzie, jeśli będzie to osobna kategoria.
W ostatnim czasie moim wielkim ulubieńcem był perfumy Beyonce Heat Rush. Są to perfumy bardzo słodkie, a jednocześnie orzeźwiające, czyli takie, jakie ja lubię najbardziej.;) Zapach jest ciężki do opisania, więc najlepiej będzie, jeśli udacie się do drogerii i same go powąchacie.;)




JEDZENIE

Ci, którzy mnie znają wiedzą, że moim największym odkryciem w kwietniu było ciacho z mango z Mc! Czyli po prostu to gorące ciastko sezonowe o smaku mango. OMG to jest po prostu przepyszne i naprawdę jadłam to prawie codziennie! Jest też jabłkowe, ale zdecydowanie wolę mango. Gorące chrupiące kruche ciasto, a w środku mangooo <3. Czy może być coś piękniejszego? Przez to ostatnio miałam taką fazę na ten owoc, że wszystko, co miało w sobie mango musiało być moje. xD
Oprócz tego - Schockobons! To jest smak mojego dzieciństwa <3 I w sumie też najwięcej jadłam tego w kwietniu. Naprawdę, ja się od tego uzależniłam. Jadłam dziesięć cukierków z rzędu #psycho.
Jeśli już jesteśmy w temacie czekolady, jakżebym mogła zapomnieć 
o czekotubkach? To był smak maja. No to jest takie pyszne!



FILM/SERIAL

Zdecydowanie u mnie nadal królują Słodkie Kłamstewka, nic nowego <3.



I w sumie, to obejrzałam tylko jeden film i to w szkole. Cyberbully. To film, który w sumie mogę Wam polecić. Cała akcja dzieje się w pokoju dziewczyny imieniem Casey. Zaczyna się, gdy dziewczyna rozmawia z przyjaciółką na skype 
i dowiaduje się, że jej były napisał o niej jakieś kłamstwa na Twitterze. Postanawiają się na nim zemścić i proszą swojego kolegę, żeby zhakował mu konto. Ten na początku nie chce się zgodzić, ale potem sam pisze do Casey 
z propozycją pomocy. Jednak później okazuje się, że dziewczyna wcale nie pisze ze swoim kolegą... Ten film mnie trochę przeraził i uważam, że każdy powinien go zobaczyć, żeby wiedzieć, jakie konsekwencje niesie za sobą cyberprzemoc.



WYDARZENIE

Gimbal <3 Ale o tym jest osobny daily post.



MUZYKA

Cartoon - On&On - obecnie moja ulubiona piosenka<333
iii z gimbalu XD: Mario Bischin - Macarena

na gimbalu ogólnie były najlepsze piosenki <3
I to już koniec, paa!

PS. Gdyby ktoś pytał, co mam na paznokciach:




4 komentarze:

  1. Świetni ulubieńcy! Chyba skusze się naa maselko z Nivei i koniecznie obejrze Cyberbully ;) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też kocham Bourjois!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetni ulubieńcy :) Bardzo lubię te perfumy Beyonce <3

    Pozdrawiam :)
    http://perypetieoliwii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajne produkty ;)

    http://sk-artist.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń