sobota, 24 grudnia 2016

❄ BLOGMAS! ❄ DAYS: 22, 23, 24






22 GRUDZIEŃ, CZWARTEK

Wstałam o 5:30, nic nowego, ubrałam się, ogarnęłam, zjadłam dwa tosty z masłem orzechowym na śniadanie



I już miałam wychodzić, bo była 6:55, ale napisała do mnie Wika, że dzisiaj trzeba być na galowo, więc w pięć minut musiałam się przebrać, ale na szczęście zdążyłam.



Wyszłam z domu i zobaczyłam... śnieg! Tak dawno go nie było, więc miła niespodzianka hahah.



W szkole albo nic nie robiliśmy albo był apel, albo oglądaliśmy film i tak przez siedem godzin, bo ostatnią lekcję nam odwołali.
Po szkole w sumie nic takiego ciekawego nie robiłam, dokończyłam ubierać choinkę, która jest w salonie, udekorowałam trochę dom świątecznie, oglądałam vlogmasy na YouTube, słuchałam świątecznych piosenek itd.


23 GRUDZIEŃ, PIĄTEK

Dzisiejszy dzień był jednym z tych dni, w które chodzę w za dużej bluzie i bez makijażu. Dzisiaj trwały już ostatnie przygotowania przed wigilią, bo w tym roku będzie ona u nas w domu, nigdzie nie wyjeżdżamy. No więc moja mama piekła placki, sprzątaliśmy, mój wujek przyrządzał rybę, ja napisałam świąteczny post, który już jest na blogu, no i w sumie to tyle. Teraz jest 20:02, siedzę sobie w maseczce, zaraz ją będę zmywać i będę malować paznokcie, bo znalazłam takie śliczne zdjęcie ze świątecznymi paznokciami i spróbuje je odwzorować, zobaczymy czy mi to wyjdzie hihi.
No i w ogóle to jutro blogmasy powinny się już skończyć, ale stwierdziłam, że przedłużę je do 31 grudnia, bo w sumie się już do nich przyzwyczaiłam i fajnie się je pisze hahah. W ogóle to strasznie szybko leci mi ten grudzień, przecież dopiero się zaczął, a już jest 23. Jak?


24 GRUDZIEŃ, SOBOTA

Wstałam o 9:30, wykonałam swoją poranną rutynę i zeszłam na dół, żeby pomóc jeszcze mamie w przygotowaniach. Nakryłam do stołu, posprzątałam itd.
Około 14:00 zaczęłam się już przytotowywać, outfit, makijaż, fryzura i te sprawy.
Miałam na sobie (a raczej mam dalej, bo jest godzina 22:37) biały golf i do tego sukienkę na ramiączkach z ciemnego jeansu.



Włosy wyprostowałam, a na oku zrobiłam sobie cut crease, ale potem to trochę rozblendowałam i wyszło mi takie coś:


Na żywo wygląda to lepiej, ale zdjęcie robiłam w sztucznym świetle i dlatego to tak wygląda.
Gdy się już wyszykowałam była godzina 16:00 i mój tata pojechał po babcię i dziadka, a my z mamą zaczęłyśmy już wszystko przygotowywać.



 Potem przyszedł wujek i babcia i przyjechał tata z drugą babcią i dziadkiem, i jeszcze przyjechała ciocia z wujkiem i dwiema małymi kuzynkami. 
Było bardzo rodzinnie, łamaliśmy się opłatkiem, składaliśmy sobie życzenia, jedliśmy itd. Ja oczywiście teraz umieram z przejedzenia, a przede mną stoi miska z pierniczkami. Ale nie dam rady zjeść nawet jednego. A w sumie to zjadłam dzisiaj barszcz z uszkami, krokieta i parę pierogów. No i kilka pierniczków, ale placków nawet nie tknęłam.
No a tak wygląda nasza duża choinka, bo mniejszą (u mnie w pokoju) już Wam pokazywałam.


No i tak jak wspominałam, jest teraz 22:56, obejrzałyśmy z siostrą Kevina (ja drugi raz w życiu, a ona pierwszy hahah) i teraz siedzimy, słuchamy Justina i za jakieś pół godziny będziemy szły na pasterkę.



No i w ogóle to chciałabym Wam życzyć wesołych świąt, dużo zdrowia, szczęścia i pomyślności tak tradycyjnie, spełnienia wszystkich marzeń, dużo uśmiechu na twarzy, samych szczęśliwych chwil, żeby wszystkie Wasze postanowienia na rok 2017 się spełniły, żeby ten następny rok był lepszy od tego, który się kończy, czasu spędzonego z rodziną, dużo prezentów, udanego sylwestra i wszystkiego, czego tylko zapragniecie!

2 komentarze:

  1. Wesołych Świąt :) Ja Kevina oglądałam również, bez niego nie ma świąt XD

    https://fasionsstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie miałas na wigilię :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2016/12/merry-christmas.html

    OdpowiedzUsuń