niedziela, 22 stycznia 2017

How to have a smooth skin?! | Review mask with green clay

Hej!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją, jak możecie zobaczyć po tytule, maseczki z glinką zieloną, więc jeśli jesteście ciekawi, jak mi się sprawdziła, to zapraszam do czytania!


Zazwyczaj stosuję maseczki drogeryjne (o nich też Wam mogę zrobić osobny post, bo używałam ich już bardzo dużo i mam porównanie, które są lepsze, a które gorsze), ale stwierdziłam, że chciałabym wypróbować czegoś nowego i kupiłam sobie glinkę zieloną w proszku, którą trzeba wymieszać z wodą. Zanim Wam powiem dokładnie, co i jak, to od razu zaznaczę, że ten post nie jest sponsorowany, jest to po prostu moja opinia o produkcie, który ostatnio stał się moim wielkim ulubieńcem i który pokochałam.


No więc jest to takie srebrne opakowanie, w środku mamy 100 g produktu, czyli sproszkowanej zielonej glinki. Ja robię tak, że jednego dnia używam właśnie jej, trzy dni później jakiejś innej, trzy dni później znowu tej i tak na zmianę.
Wsypuję sobie trochę glinki na mały talerzyk/miseczkę, dolewam wody (robię to wszystko na oko, tak żeby powstała mi gładka gęsta masa), mieszam płaskim drewnianym patykiem i nim też nakładam dość grubą warstwę przygotowanej maseczki na twarz. Czekam około dwadzieścia minut (w tym czasie oglądam najczęściej jeden odcinek Faking It, bo to trwa ok 20 minut hahah), a potem zmywam letnią wodą i nakładam krem nawilżający.
Robię tak od jakichś dwóch miesięcy i to co w tym czasie stało się z moją twarzą, to po prostu jakiś goal, naprawdę! Od razu po zmyciu maseczki, twarz jest strasznie miękka i gładziutka, tylko przejeżdżam po niej palcami i to jest naprawdę efekt wow.
Buzia jest także pięknie rozświetlona, pory są mniej widoczne, znikają wszelkie zaczerwienienia, twarz jest jakby jaśniejsza o ton, no po prostu to jest coś niesamowitego.
W miarę regularnego stosowania zauważyłam też, że mam dużo mniej nieprzyjemnych niespodzianek na twarzy. Ja ogólnie mam cerę tłustą skłonną do niedoskonałości i z tendencją do świecenia i ta maseczka to dla mnie strzał w dziesiątkę. Polecam każdemu, kto ma problemy z cerą, zaczerwienieniami, porami i po prostu chce mieć ładną gładką cerę.
Więc to tyle, na dole macie link do strony, na której można kupić tą glinkę ii widzimy się już za cztery dni!


klik


____________________

Snapchat - olkaaaaxdd
Musical.ly - olciaaaaaq

5 komentarzy:

  1. Zaciekawila mnie ta maseczka :D pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. poważnie, dobrze działa? zaraz zbieram się i lecę do sklepu. W sumie ciągnie mnie do masek, ale bałam się typowo drogeryjnych, bardziej chciałam naturalne, ale i tak kończyło się na tym, że robiłam tylko peeling z olejku kokosowego i cukru. Ale polecam go :)
    MOJE DOROSŁE ŻYCIE

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę wypróbować owego cudeńka, gdyż po Twojej recenzji zapowiada się rewelacyjnie. :) Sama teraz chcę użyć maseczkę Angry Cat od Skin79 - produkt czeka na półeczce na weekendowy moment relaksu. ;)

    Pozdrawiam cieplutko i dodaję do obserwacji. :)

    Kalamira92 blog

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio często wykonuję maseczki z glinki i bardzo, bardzo je lubię. Tej nie miałam, ale wygląda serio ciekawie i zachęcająco!

    Obserwuję :)
    http://niepoprawnymakijaz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń