wtorek, 10 stycznia 2017

Test na żywo! #4 Kobo, Lovely, Sensique

Hejka!
Dzisiaj przychodzę do Was z testem na żywo, bo już dawno nie było go na moim blogu, więc jeśli jesteście ciekawi, jakie trzy kosmetyki dzisiaj mam Wam do pokazania, to czytajcie dalej!



Na początek coś do ust, czyli matowa kredka z Sensique nr 404. Jest to produkt w stylu słynnych kredek z Golden Rose, jednak troszkę się od niego różni, ale po kolei. Zacznijmy od koloru, 404 to piękny brudny róż podchodzący pod fiolet. Bardzo podobny do dziesiątki z GR, ale trochę zimniejszy. Idealny na co dzień, ale też na większe wyjścia, taki kolor będzie pasował większości typów urody. Jeśli chodzi o formułę, to jest to piękny mat. Pomadka jest trwała, u mnie wytrzymuje spokojnie 8 godzin, zjada się w miarę równomiernie i nie widać żadnej różnicy, gdy trochę jej dołożymy w ciągu dnia. Naprawdę bardzo fajny produkt, w dodatku kosztuje ok 10 zł, więc serdecznie polecam wszystkim, którzy lubią mieć matowe usta.






Teraz pokażę Wam moją ostatnią wielką miłość, czyli pigment z Kobo w numerze 505 Sea Shell, który dostałam od koleżanki na Mikołajki. Jest to coś cudownego, po prostu sztos. Kolor przecudowny, biały, jasnożółty, trochę złoto, ciężko mi określić, w dodatku ma tyyle drobinek i przepięknie odbija światło. Można go używać na oczy jako cień lub można zaszaleć i nałożyć go na usta lub jako rozświetlacz, ale to bardziej na jakąś imprezę. Jest to produkt wielofunkcyjny. 








I ostatni produkt w dzisiejszym teście, czyli mascara Lovely Collagen Wear Volume Mascara i jeśli jesteście ze mną od dłuższego czasu, to wiecie, że był to mój pierwszy tusz, który sama sobie kupiłam hahah. Jeju jak to było dawno. I to jest już moje któreś z kolei opakowanie, a to dowodzi tylko na to, jak bardzo kocham ten produkt. Mimo, że ma ogromną niesilikonową szczotę, to uwierzcie mi, jest to jeden z najlepszych tuszy wydłużająco podkręcających, jakie kiedykolwiek miałam. On w ogóle nie skleja rzęs, wręcz je idealnie rozdziela i to jest dziwne, no bo spójrzcie tylko na tą szczoteczkę hahah. W dodatku tusz w ogóle się nie kruszy w ciągu dnia, więc jak za cenę ok 10 zł, to naprawdę wow. Polecam, szczególnie osobom, które lubią efekt długich i rozdzielonych rzęs. Tylko trzeba też pamiętać, że on nie od razu będzie z Wami współpracował, bo na początku będzie się go nabierało za dużo i niekoniecznie będzie ładnie wyglądał, ale tak jest w przypadku każdego nowego tuszu. Najlepiej spisują się po około dwóch tygodniach.






To tyle na dzisiaj, dajcie koniecznie znać, czy miałyście styczność z powyższymi produktami i widzimy się już niebawem!

3 komentarze:

  1. Pomadka bardzo mnie zaciekawila :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie KOBO jest idealna marką i mają świetne produkty *-*
    Chyba skusze się na ten pigment <3

    http://allegiant997.blogspot.com/2017/01/rozowy-puch.html

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie najbardziej interesuje pomadka w kredce :D Takiego produktu jeszcze nie mam w swojej kosmetyczce i byłam pewna, że gdy kiedyś się tam znajdzie to będzie to Golden Rose. A teraz już nie nie jestem do końca przekonana :D Coraz więcej marek wypuszcza tego typu kosmetyki :D Coś czuję, że wybór będzie trudny :D

    OdpowiedzUsuń