Hejka!
Siedzę sobie właśnie z ciepłą herbatką i mandarynkami otulona ciepłym zapachem czekoladowej świeczki i właśnie sobie zdałam sprawę z tego, że minęły już dwa lata...
Dokładnie dwa lata temu usiadłam przed laptopem i stwierdziłam "zakładam bloga!". (Założyłam bloga 14 listopada, a pierwszy post dodałam 15). To była bardzo spontaniczna decyzja, wcześniej w ogóle tego nie planowałam. Co prawda byłam już trochę "obeznana" w strefie blogosfery, ponieważ ten blog jest już moim bodajże piątym. Długa historia hahah. Opisałam wszystko w zakładce "O mnie", ale tak w skrócie powiem, że pierwszego bloga założyłam w czwartej klasie podstawówki, więc miałam jakieś 11 lat. Blog nazywał się lolaaa.bloa.pl i pamiętam, że on był całym moim życiem, potrafiłam dodawać kilka postów dziennie. I dostawałam naprawdę dużo pozytywnych komentarzy, głównie od zagranicznych blogerów. Miałam też tam jakieś propozycje współpracy, ale byłam mała i się na tym za bardzo nie znałam, ja po prostu pisałam i to sprawiało mi radość. Oczywiście chciałam się tym pochwalić z moimi znajomymi i udostępniłam link do bloga na facebooku. I wtedy pojawiły się pierwsze hejty. Wtedy dużo ludzi siedziało również na ask.fm i tam też byłam hejtowana. Głównie za to, że to co robię jest dziwne, kto normalny prowadzi bloga, przecież to nie jest coś normalnego, jak można publikować w sieci swoje myśli? Dla mnie takie teksty to był ogromny cios. Nie chciałam już pisać. Miałam wrażenie, że wszyscy wokół się ze mnie śmieją. No i przestałam wchodzić na tego bloga. Mijały dni, tygodnie, w końcu minęły trzy miesiące i przyszedł do mnie mail, w którym pisało, że przez długi brak aktywności mój blog został usunięty. Pierwsze co zrobiłam po przeczytaniu tej wiadomości, to rozpłakałam się. Nie mogłam w to uwierzyć, blog został usunięty za brak aktywności? To był jeden z najgorszych dni mojego życia. Wtedy wydawało mi się, że nic już nie ma sensu. Potem przeczytałam regulamin posiadania bloga w witrynie bloa.pl i tam się dowiedziałam, że faktycznie blogi zostają usuwane po 90 dniach braku aktywności, co wg mnie jest trochę dziwne, bo przecież każdy może prowadzić bloga jak chce, no ale nie wnikam. Po prostu stwierdziłam, że już nigdy więcej bloa.pl . Ale z czasem zaczęło mi czegoś brakować, moje życie było jakby puste. Brakowało mi pisania. Więc założyłam drugiego bloga, który... nadal istnieje. Możecie zobaczyć olamyfashion.bloog.pl, napisałam tam trzy posty ii... wróciłam do bloa. Mój blog nazywał się olamyfashion.bloa.pl i przyznam szczerze, że mało tam pisałam i chciałam go usunąć, ale historia się powtórzyła i nie pisałam 90 dni, więc automatycznie mój blog znikł. Dowiedziałam się o tym na lekcji informatyki, to było w drugiej klasie gimnazjum. Nie przejęłam się tym jakoś specjalnie. Do czasu. Znowu zaczęło mi czegoś brakować, znowu ta pustka. Stwierdziłam - koniec. Zakładam kolejnego bloga, ale tym razem będę pisać systematycznie. No i jest. To właśnie ten blog, piszę go już dwa lata i nie mam zamiaru przestawać. W międzyczasie miałam też bloga o imaginach z One Direction i prowadziłam go z przyjaciółką, ale założyłyśmy go w witrynie bloa.pl, więc jak możecie się domyślić - już go nie ma. To było w pierwszej klasie gimnazjum. Mam też bloga ze strasznymi historiami, które tak naprawdę nie są straszne hahah. Prowadziłam go z siostrą, ale to było jakieś trzy lata temu. Jeśli chcecie poczytać, to zapraszam - upiornehistorie.bloog.pl.
Tak więc, jak widać moja historia z blogowaniem jest dosyć długa, ale myślę, że teraz wreszcie dojrzałam w pełni do posiadania bloga, już wiem, że muszę być systematyczna, moje posty wyglądają dużo lepiej, niż te kilka lat temu hahah.
Posiadanie bloga to jest coś niezwykłego, możliwość dzielenia się z innymi swoimi przemyśleniami, inspirowanie innych. Ja sobie już nie wyobrażam życia bez bloga. Byłoby wtedy takie puste. Wiadomo, że nie każdemu musi się podobać to, co robię i zawsze znajdą się ludzie, którzy to skrytykują, powiedzą, że jestem do niczego, że nie umiem pisać albo że próbuję się do kogoś upodobnić. Ale najważniejsze to nie przejmować się takimi ludźmi, hejterzy są, byli i zawsze będą i nic z tym nie możemy zrobić. Trzeba zacisnąć zęby, uśmiechnąć się i nie okazywać, że niemiłe słowa nas ranią. Hejterom tylko na tym zależy - żeby zranić innych. Po co? Tego to już nie wiem, może sprawia im to radość, może czują się dzięki temu lepsi? Ale to już temat na osobny post.
Ii to już koniec, ciekawe czy ktoś dotrwał do końca hahah.
Gratuluję :) Hejterzy zazwyczaj zazdroszczą ci co osiągnełaś, najlepiej jest hejtować ludzi bo w internecie uważają, że są anonimowi.
OdpowiedzUsuńhttps://fasionsstyle.blogspot.com/
Też kiedyś prowadziłam bloga z opowiadaniem z One Direction ! Matko kiedy to było! Ale tak właśnie się zaczęło to także u mnie. Moje stare blogi nadal gdzieś są w sieci :) Gratuluję ! Prowadzisz świetnego bloga ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://alittlebitforbeauty.blogspot.com/
Ja też kiedyś miałam jeszcze bloga ale był on dośc dziecienny bo prowadziłam go od wczesnych czasów gimnazjum :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Dzięki za słowa końcowe i również Ci życzę jak najlepiej! Moje początki na blogu były niedawno i wiele razy czuję ,że to nie ma sensu ale czemu rezygnować z czegoś co się kocha- życzę Ci tej wytrwałości i zostaję oczywiście na dłużej w postaci obserwacji bloga i mam nadzieję ,że mój blog również otrzyma od Ciebie obserwację! :* iobiektywwsercu.blogspot.com
OdpowiedzUsuńgratuluję wytrwałości!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
http://ylali.blogspot.com/ <- odpowiadam na obserwację ;P
Świetny blog, super piszesz! :)
OdpowiedzUsuń